CZYTASZ = KOMENTUJESZ :)

3 sierpnia 2012

Rozdział 10 :D


                  Szłam właśnie na spotkanie z Krisem. Znałam go jeden dzień, ale czułam, że to właśnie on może być moją przepustką do tego zamkniętego i zniszczonego swiata. Dojscie do umówionego miejsca zajęło mi trochę czasu, bo , jak większość londyńczyków, nie miałam pojęcia gdzie się znajduje. Chłopak siedział już na ławce  z zamkniętymi oczami zapewne delektując się dymem papierosa.
Bez słowa podeszłam do niego, usiadłam na ławce i także zaczęłam napawać się trucizną. Jest to jeden z niewielu ciepłych dni więc zamknęłam oczy by poczuć większą przyjemność z promieni słonecznych opadających na moją twarz.
-Przemyślałaś sobie moją propozycje ? – spytał chłopak po dłuższej chwili
-Tak, ale nie wiem czy dobrze ją zrozumiałam.
-Chodzi mi głównie o to, że ja potrzebuję dziewczyny, bo to umocni moją obecną pozycję, a ty potrzebujesz kogoś kto cię zapozna z tymi ludźmi, bo raczej Emili tego nie zrobi.
-Skąd wiesz o… 
-Nie ważne, mam swoje wtyki. To zgadzasz się ?
-Tak, ale mam jedną prośbę.
-Jaką ?
-Możesz mnie na razie zawozić i odbierać ze szkoły ?
-Okej, ale musisz mi  wysłać swój plan lekcji, bo nie wiem czy się będzie zgadzał z moim ale raczej tak. Odprowadzić cię do domu ?
-Pewnie.
Szliśmy przez park paląc truskawkowe papierosy, przy czym Kris mocno obejmował mnie w pasie. Pożegnał mnie nachalnym pocałunkiem. Nie byłam do tego przyzwyczajona, ale też nie protestowałam.
Weszłam do domu i  do moich oczu momentalnie napłynęły łzy. Tęskniłam. Minęły dopiero cztery dni, a mi już ich tak cholernie brakuje. Piątki największych przygłupów i ułomów na tym świecie. Nawet nie chcę myśleć co będzie za miesiąc…
                                                                      
                                                               *Oczami Harrego*
                 Wracałem właśnie z zakupów. Postanowiłem pójść dłuższą drogą przez park, koło jej domu. To co tam zobaczyłem całkowicie mnie dobiło. Rose stała z jakimś chłopakiem i paliła papierosy,  ale nie to było najgorsze. Tylko to, że nie była  moją kochaną Rosi tylko smutną, załamaną, cierpiącą i najwyraźniej zagubioną w sobie dziewczyną. Wiedziałem, że to przeze mnie, przez moją głupotę, przez to, że dałem się ponieść emocją za nim do końca wysłuchałem rodziców. Chciałem do niej podejść i prosić o drugą szansę ale  w ostatnim momencie zdałem sobie sprawę, że znam skądś  tego chłopaka… Tak! Dwa miesiące temu na jednej imprezie widziałem go wciągającego z kolegami trawkę albo jakieś inne gówno.
-Styles znowu wszystko spiepszyłeś !
Wracając do domu mojego i chłopaków cały czas myślałem o tym, że przeze mnie Rose zaczęła zadawać się z ludźmi przed którymi starałem się ją obronić…
                   
                                               *Oczami Liama*
                     Harry wrócił strasznie smutny i podminowany. Od razu po przekroczeniu progu skierował się do siebie nie zwracając nawet uwagi na wołającego go Louisa co było baaaardzo dziwne. Wchodząc z kuchni nie wiem czemu, ale udałem się do pokoju naszej byłej współlokatorki. Podszedłem do biurka by spróbować choć odrobinę ogarnąć bałagan jaki na nim panował. Podczas przenoszenia jej ulubionych książek na półkę z jednej z nich wpadła karteczka. Jest to ulotka z X-Factora na której z tyłu pisało :
„Ty sklerotyczko nie zapomnij
Powiedzieć o tym chłopakom
i zapisać ich Na casting :*”
Chciała nas tam zgłosić ? Przecież my nie umiemy śpiewać. Chociaż… Nie wiem, pokażę to chłopakom i razem nad tym pomyślimy.
Zszedłem na dół i zawołałem chłopaków na jedną z naszych obrad.
-Co było powodem tego, że oderwałem się od mojej paczuszki żelek ? – spytał Niall
-To. – powiedziałem pokazując chłopakom ulotkę z programu. – Poszedłem do pokoju Rose by trochę tam ogarnąć i to wypadło z jednej z książek. Więc zawołałem was żeby spytać się czy warto jest spróbować, bo ja uważam, że tak.
-Ja też, bo przecież nawet jeśli nic z tego nie wyjdzie będziemy mieć niezłą beke. – powiedział Zayn
-Fakt, ale jednak większe szanse będziemy mieli jak pójdziemy osobno.
-Zgadzam się z tobą Niall, a co ty na to Harry ? – spytał Lou
-Możemy spróbować.
      Po zamienieniu jeszcze kilku zdań poszliśmy do siebie, ale przed snem z pokoju każdego z chłopaków słyszałem  jak śpiewali piosenki za pewne usiłuj wybrać jakąś na piątkowe  przesłuchanie. Ja sam też nie chciałem być gorszy więc zacząłem śpiewać piosenkę, którą zaśpiewam żyri ( nie wiem jak to się piszę więc napisałam jak to się wymawia, ale wiecie o co mi chodzi prawda ? :D ). Mianowicie Cry Me A River. Lubię tę piosenkę i uważam, że mogę w niej pokazać moje umiejętności jeśli chodzi o śpiew więc głównie dlatego ją wybrałem. Kiedy skończyłem moją osobistą próbę usłyszałem głośne oklaski dochodzące z pokoi chłopaków. Stałem po środku mojego pokoju chyba z 5 minut czerwony jak burak, aż w końcu krzyknąłem.
-Okej,  zrozumiałem możecie przestać!
                                                           
                                                            *Oczami Rose*
          Jest niedziela. Jutro na 7 godzin muszę iść do szkoły. Jestem w klasie z Harrym więc nie ma możliwości na nie spotkanie go. Nie wiem jak zareaguje na jego widok, ale wiem, że dzisiaj muszę się spotkać z Krisem i powiedzieć mu kiedy kończę, a kiedy zaczynam lekcję i gdzie ma na mnie czekać.
          Wstałam i poszłam do łazienki by umyć się, ubrać (pacz obrazek obok :))i umalować a następnie zeszłam do kuchni w celu zjedzenia śniadania i na moje nie szczęście spotkałam tam mamę.
-Kochanie….  – zaczęła
-Mamo daj spokój. Wiem, że się martwicie, ale to nie wasza wina.
-Czy to przez Harrego ?
-Tak.
-Co zrobił ?
-Powiedział, że mamy się już lepiej nie spotykać…
-Jejku kochanie, na prawdę nie chcieliśmy do tego doprowadzić. Naprawdę mi przykro. – powiedziała i podeszła, by następnie uwięzić mnie w uścisku.
-Jeżeli to zrobił to prędzej czy później pewnie postąpił by tak samo. – powiedziałam szybko ścierając pojedynczą łzę która zgubiła się na moim policzku.
    Odechciało mi się śniadania więc poszłam do mojego pokoju by tam poczekać na autobus do którego przyjazdu zostało mi całe 30 minut.


***
Przepraszam, przepraszam, przepraszam, ale nie dałam rady wcześniej dodać :*******
Są wakacje więc często nie ma mnie w domu z czym wiąże się brak czasu na napisanie czegokolwiek. Dziękuję wam, że czekaliście caaaały miesiąc i mam nadzieję, że dalej macie czytać zamiar czytać to fatalne opowiadanie :33333

10 komentarzy = nonoononoonnowy rozdział :D

Na prawdę nie wiem kiedy powinien pojawić się nowy rozdział, ale postaram się go napisać do 15, bo w tedy wyjeżdżam :*

Mam nadzieję, że wam się spodobał :*

Jeżeli ktoś chce żebym mu osobiście pisała o nn to niech napisze to w komentarzu :D

Kocham was !