Siedziałem z chłopakami przed
moją klasą oczekując na przyjście Rose. Zobaczyliśmy ją po około 30 minutach.
Mnie ten widok nie zdziwił, ale nie patrząc widziałem jak zdziwienie maluję się
na twarzach chłopaków. Niall przestał przeżuwać kanapkę, Louis zaprzestał
rysowania pasków na moich rękach, Zayn zamkną lusterko, a Liam wstał zaciskając
pięści. Wstał. Na początku myślałem, że
idzie pod swoją klasę, ale potem zauważyłem coś co chłopak musiał dostrzec
wcześniej. Rose nie szła sama.
*oczami
Rose*
Weszłam
na szkolny dziedziniec kurczowo trzymając rękę Krisa. Próbowałam trzymać głowę
wysoko i puszczać mimo uszu wszystkie słowa kierowane w moją stronę. Niestety nie
do końca mi to wychodziło, bo co chwila przyłapywałam się na patrzeniu w jakże
ciekawa trawę.
Zobaczyłam
ich. Jeszcze mocniej ścisnelam dłoń
mojego towarzysza.
-Którzy to ? – spytał pochylając się nad moim uchem. Pomimo tego
jaką miał opinię, w stosunku do mnie był
opiekuńczy i obiecał mi, że jak na razie będzie ze mną „chodził do szkoły” do
czasu kiedy przestanę zasmucać się utratą chłopców.
-Patrz pomiędzy kolumnami. -
Harry ma loczki, Louis koszulkę w paski, Zayn idealnie ułożone wlosy,
Niall je kanapkę, a Liam idzie w naszą stronę…
-Spokojnie nie pozwolę mu się do cb odezwać. – powiedział i
niestety nie zdążyłam się w porę zorientować o co mu chodzi, bo stało się to co
w gruncie rzeczy było nie uniknione…
***
Wiedziałam ! no ja to poprostu czułam <3 od kąd "zawiesilam" tego bloga miałam przeczucie, że do niego wrócę ! Mam taką wenę, że szkoda gadać. To jest ten niedokończony rozdział który napisałam na wakacjach, ale w przygotujcie się, bo w niedzielę już nowy rozdzialik ! <3 Napisała bym jeszcze coś ale zaraz jadę do Berlina na koncert Eda Sheerana*_____________* KOMENTUJCIE I POKAŻCIE ŻE TO JESZCZE CZYTACIE ! <3