CZYTASZ = KOMENTUJESZ :)

15 czerwca 2012

Rozdział 7


       Minęły trzy tygodnie odkąd poznałam chłopaków i trochę mniej od dnia w którym wpadłam na Emily. Czuję się tak jak bym moich czterech idiotów znała od wielu lat i aktualnie nie wyobrażam sobie życia bez nich. Z dziewczynom rozmawiam codziennie, ale niestety zazwyczaj przez telefon. Okazało się, że to świetna przyjaciółka i bardzo zagubiona dziewczyna. Doszłam do wniosku, że musiała przeżyć coś strasznego i to zaczęło ją  przerastać do tego stopnia, że znalazła pocieszenie w narkotykach, alkoholu i papierosach. Nigdy się jej ó to nie pytałam, ale sądzę, że i tak by mi nie odpowiedziała….
-Rose chodź tu szybko ! – z moich rozmyślań i błogiego spokoju w moim łóżeczku wyrwał mnie wrzask Harrego.
-Co chcesz ?!
-Oj złaź  z tego łóżka i chodź tu !
-Już idę ! – wywlokłam się z pod mojej cieplutkiej, milusiej i bezpiecznej kołderki i z trudem zeszłam na dół. – Co chciałeś ?
-Masz jakieś plany na dziś ?
-Nie, a co ?
-Jak nie masz to idziemy do kina i na kolacji , bo dawno nie byliśmy tylko we dwoje.
-Hahahahahhaahhahahahah okej.
-Tylko ubierz się ładnie.
-Ej no, ja zawsze wyglądam ładnie, FOCH !!!
-Oj nie fochaj się kochanie, ty zawsze wyglądasz pięknie. – powiedział i podszedł do mnie w zamiarze uduszenia mnie czyt. przytulenia
-Oj no dobrze misiaczku – pocałowałam go w policzek.
-Mój ty misiu pysiu wiesz, że nasz romansiczek się wydał
-Moje maleństwo, albo jak by to Lou powiedział moje marcheweczko, ale o czym ty mówisz ? – znowu pocałowałam go w policzek wtulając się w niego jeszcze bardziej. Czasem nam po prostu zaczyna powoli odbijać.
-Fuuuuuuuuuuuuuuuuj – najwyraźniej reszta tałatajstwa stała cały czas koło nas.
-Hahahahhahahahhahah, ale o co wam chodzi ? O to że jesteśmy razem ? Że jesteśmy zaręczeni ? Że mamy własny dom, czy o to, że jestem w ciąży ? spytałam ledwo powstrzymując się od śmiechu
-Co proszę ?! – zapytali jednocześnie, a my z moim „narzeczonym” już nie wytrzymaliśmy.
-Ha, ha, ha bardzo śmieszne… -,-  - powiedział Liam – Co byś chciała na śniadanie milordzie ?
-Hahahahaha poproszę naleśniki z bananami i nutellą :3
-Ty to masz wymagania… ale spokojnie postaram się spełnić twe marzenia.
      Zjadłam sobie pyszne śniadanko i zaczęłam się przygotowywać do kolacji z moim bratem. Często tak na niego mówiłam. Sukienkę wybierałam jakieś pół godziny, a więc mam jeszcze coś około dwóch godzin, na pewno się wyrobię.  Umyłam się, ubrałam (sukienkabuty :D, delikatnie pomalowałam i wysuszyłam włosy które potem zostawiłam rozpuszczone co wyglądało trochę dziwnie, bo z przodu miałam fale a z tyłu całkowicie poste. Hahahahhahahahha tak to moje włosy. Mniejsza o to jeszcze muszę pomalować paznokcie :D Czarny czy czerwony, czarny czy czerwony, czarny czy czerwony ??? Beżowy ! Jestem geniuszem ! Skończyłam przygotowania  i miałam dużo czasu, więc zeszłam na dół zobaczyć co chłopacy robią, bo znając  Harrego wiedziałam, że nie mam co liczyć na wyjście. Stanęłam w drzwiach  od salonu opierając się o framugę drzwi, a oni natychmiast się  odwrócili.
-Czy wyglądam, aż tak źle ?
-Nie, no coś ty. Wyglądasz ślicznie. – powiedział Liam a ja się zarumieniłam
-Przestań, bo będę czerwona.
-Hahahhhahaah właśnie widzę.
-Wyjdź i zamknij za sobą drzwi !
-Hahahahah okej, ale najpierw musisz ze mną zagrać, bo oni – wskazał na chłopaków – nie chcą znowu przegrać.
-To znaczy, że ty chcesz ?
-Nie, to znaczy, że ty przegrasz, bo jedyną osobą która umie mnie pokonać jest Harry. – zaczęliśmy grę, a chłopacy nam dopingowali. Tylko, że ja wiem coś czego oni nie wiedzą.
-Jak ty to zrobiłaś ?! –spytał mój przeciwnik jednocześnie zaskoczony i zawiedziony
-Jedyną osobą które może cię pokonać jest loczek, a jedyną osobą która pokona jego jestem ja :D
-To prawda – powiedział lokers wchodząc do pokoju – Liam wybacz, ale zabiorę ci moją siostrę.
-Z przyjemnością ci ją oddam :D – odpowiedział
-Czy ty przypadkiem  nie miałeś wyjść  ? – spytałam
-Hahhahahah może…
-Dobra nie ważne, teraz my wychodzimy i nie wiem kiedy wrócimy. Pa kochanie – krzyknął Harry do Lou
    Chodziliśmy Londyńskimi ulicami, co chwila zatrzymując się i śmiejąc nie wiadomo z czego. Po pół godzinie chodzenia zaczęły boleć  mnie nogi, bo oczywiście tylko taki geniusz jak ja może założyć szpilki na wyjście z Haroldem, więc poszliśmy do restauracji .
-Hahahahahaha ciekawy jestem co robi moja marcheweczka ( Louis :D )… to taki dżołk hahah –zaczął
-Trolololollolololololol za ten dżołk dam co czołg xD
-Hahahahahahhahaa, a może przedstawisz nam tą Emily ???
-No dobra, ale raczej jej nie polubisz.
-Skąd to założenie ???
-Lubisz punków ?
-Co to ma do rzeczy ?
-Lubisz czy nie ?
-Raczej nie, ale to zależy.
-Właśnie dla tego nie polubicie jej za bardzo, ale jak bardzo chcesz to wam ją przedstawię.
-To przyprowadzisz ją jutro, bo nie lubię jak się zadajesz z kimś kogo nie znam :D
-Dobrze tato.- powiedziałam i w tym samym momencie zaczął dzwonić telefon Harrego
-O wilku mowa, mogę odebrać ?
-Pewnie – nacisnął zieloną słuchawkę i jego wyraz twarzy momentalnie się zmienił – Coś się stało ?
-Mam cię natychmiast odwieść do domu i pojechać do siebie.
-Ale dlaczego? Co się stało ?
-Nie wiem, powiedział, że twoi rodzice ci to wytłumaczą. – szybko udaliśmy się do auta, droga do domu zajęła nam jakieś 10 minut. Pożegnałam się z loczkiem, który jak zawsze mówił, że na pewno nic się nie stało..
-Wszystko będzie dobrze. – powiedział. Niestety jak tylko weszłam do domu przekonałam się, że nic nie będzie tak jak ma być.








***


WRÓCIŁAM !
Mam nadzieję, że ktoś to jeszcze czyta.... :D Na pewno :D
Wiem, że ten rozdział jest krótki, ale teraz postaram się dodawać dłuższe rozdziały i przede wszystkim postaram się je dodawać częściej chociaż nie wiem czy coś z tego wyjdzie xD


Rozpoczynam wielką akcję reklamową więc proszę jeżeli macie bloga zareklamujcie tam mojego :***






Pod poprzednim rozdziałem zapomniałam dodać zdjęcie nowej bohaterki - Emily :D 
Tumblr_m3i193qg4d1r049vfo1_500_large
Emili Williams - śliczna, zagubiona w sobie 17 latka. Zanim popadła w nałóg jej marzeniem było zostać modelką. Kto wie może jej marzenia znowu staną się do zrealizowania dzięki małej pomocy pana...


4 komentarze = nowy rozdział :D

6 komentarzy:

  1. Nowy rodział! :<
    Zapraszam do siebie, jest już III rozdział ! ->http://hungry-for-affection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział moja truskaweczko :****

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział :) Super piszesz i chętnie wrócę na twojego bloga :D
    Weny życzę i w wolnym czasie zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję :D postaram się przeczytać twojego bloga :D

      Usuń