CZYTASZ = KOMENTUJESZ :)

20 czerwca 2012

Rozdział 8


    Pierwsze co zobaczyłam po wejściu do salonu to moja zapłakana mama siedząca na kanapie  i pocieszający ją tato, który przykładał lód do oka.
-Co się stało ? – spytałam podbiegając do mamy i przytulając ją mocno
-Rose musimy porozmawiać…, ale nie tutaj.
-Okej – poszłam za tatą do naszej dużej kuchni. – Powiesz mi co się stało ?
-Pokłóciliśmy się z rodzicami Harrego. Niestety nie mogę ci powiedzieć o co, ale rezultaty sama widzisz. Mam do ciebie jedną prośbę. Pomimo tego, że rodzice twojego przyjaciela dołożą wszelkich starań, by was całkowicie rozdzielić to sama też się z nim nie spotykaj przez jakiś czas. Wiem, że to będzie dla ciebie trudne, ale musisz się tu z powrotem przeprowadzić… - nie słuchałam tego co mówił dalej, po prostu wybiegłam z domu zabierając ze sobą torebkę. Nie miałam pojęcia w jakim kierunku biegnę, łzy utrudniały  mi widzenie do tego stopnia, że musiałam usiąść na jakiejś ławeczce koło której się znalazłam.
  Przez jakieś pięć minut próbowałam się uspokoić, albo chociaż przestać płakać, ale w końcu dałam sobie spokój. Zaczęłam szukać telefonu. Jeżeli nie odbierze dziesięć razy to już nigdy się  do niego nie odezwę, chyba że sam będzie chciał. Zaczęłam dzwonić do Harrego , nie odebrał już dziewięć razy, dzwonię ostatni…. Pierwszy sygnał, drugi, trzeci, czwarty, piąty i poczta głosowa. To znaczy, że nie odebrał… rozumiem nie odebrać raz, drugi, trzeci, ale żeby za dziesiątym ?!
            Siedziałam na tej zimnej ławce kiwając się do przodu i do tyłu. Człowiek patrzący z boku mógł pomyśleć, że jestem na coś chora, albo oszalałam, ale ja tylko  czułam, że straciłam bardzo dużą cząstkę siebie. Usłyszałam, że ktoś mnie woła, a potem przytula do siebie. Normalny człowiek zaczął by się wyrywać i uciekać, tak też i ja zrobiłam. Zaczęłam biec przed siebie, ale on ponownie mnie złapał i zaczął mówić dobrze znanym mi głosem.
- Rose uspokój się, to tylko ja Liam. Powiedz mi co się stało, bo ja wiem tylko to, że Harry wstąpił do domu, spakował swoje najpotrzebniejsze rzeczy i wybiegł do auta krzycząc do mnie, że mam cię znaleźć, zaprowadzić do domu i powiedzieć, że lepiej będzie jak na razie nie będziecie się ze sobą spotykać.
-On ci tak powiedział  ?! – pokiwał głową na co ja zaczęłam płakać nie, przepraszam ryczeć jeszcze bardziej
-Możesz mi powiedzieć co się stało ?
-W zasadzie sama nie wiem. Rodzice powiedzieli mi tylko, że pokłócili się z rodzicami Harrego, a musisz wiedzieć, że w ciągu mojego życia pokłócili się tylko dwa razy. Za pierwszym razem jak byliśmy mali, ale poszło im w tedy o jakąś błahostkę, nawet oni sami nie pamiętają o co. Drugi raz, dzisiaj, musieli się pokłócić o coś poważnego, bo moja zawsze opanowana i poważna mama siedzi i płacze na kanapie, a mój tato chodzi z lodem przy oku i próbuje ją pocieszyć , aha no i mam zakaz spotykać się z najważniejszą osobą w moim życiu.
-Jejku, wszystko będzie  dobrze. –   przytulił mnie do siebie jeszcze mocniej, a ja zaczęłam płakać w jego koszulkę.
     Siedzieliśmy tak jakiś kwadrans, ja płakałam, a on powtarzał w kółko, że wszystko będzie dobrze, że na pewno się pogodzą itp.
-Przepraszam za to, że pomoczyłam ci koszulę i za to, że musiałeś mnie widzieć w takim stanie, ale obiecuję, że zrobię wszystko aby żadne z was już mnie więcej nie zobaczyło. – sens moich słów dotarł do niego po chwili w ciągu której  zdążyłam mu się wyrwać i uciec na tyle, że nie był już w stanie mnie dogonić.
      Wróciłam do domu i nie zważając na wołanie rodziców pobiegłam do mojego starego pokoju, aby wypłakać się w poduszkę. Niektórzy by powiedzieli, że nie mam o co tyle płakać, ale ja byłam chyba najwrażliwszą osobą w całej mojej rodzinie. Nie płakałam na filmach, ale jak widziałam, że ktoś ranił na przykład zwierzaka to potrafiłam płakać całymi dniami. Więc wyobraźcie sobie jak płaczę kiedy ktoś mnie zrani, na przykład kiedy ktoś mi zakaże spotkań z moim  bratem.
              Po dwóch dniach spędzonych w łóżku, wychodząc tylko  do łazienki, byłam wykończona. Dwa dni temu, w środę, straciłam mojego brata i czwórkę naszych cudownych przyjaciół, więc została mi już tylko Emily… Wpadłam na genialny pomysł, muszę skończyć z moim starym życiem i zacząć nowe!
    Szybko podbiegłam do szafy, co spowodowało małe zawroty ponieważ nie jadłam nic od dwóch dni, ale mniejsza o to, kiedy znalazłam to co chciałam poszłam do łazienki. Na szczęście zostały tu wszystkie moje pierdółki które wyciągałam normalnie tylko raz w roku na Hallowen czyt. wszystkie możliwe kolory farb do włosów  i pierdółki do makijażu.
Stałam przed lustrem w jednej ręce trzymając nożyczki, a w drugiej pukiel moich pięknych  włosów. Podcięłam je tak by sięgały mi trochę za ramiona. Słyszałam jak rodzice dobijali się do drzwi żebym coś zjadła, albo chociaż dała jakiś znak, że żyję, ale ja tylko włączyłam głośno muzykę. Sięgnęłam do pudełka z małymi kolorowymi pudełeczkami. Nałożyłam maź na moje faje, a kiedy ją spłukałam wysuszyłam i porządnie wyprostowałam włosy. Wyjęłam skrzynkę z kolorowymi cieniami, pudrami, maskarami, fluidami, kredkami do oczu, cieniami do powiek, szminkami, błyszczykami i elajnerami. Zaczęłam nakładać bardzo jasny puder, oczy grubo podkreśliłam czarnymi kreskami kredką do oczu, nałożyłam dużą warstwę, również czarnego, cienia do powiek i mocno wytuszowałam rzęsy. Spojrzałam w duże lustro na szafie i zobaczyłam zupełnie inną dziewczynę. Moje długie brązowe fale zastąpiły proste blond włosy, zazwyczaj szczęśliwe, pełne życia oczy zastąpiły puste, bezuczuciowe źrenice. „Zadowolona” poszłam ubrać się w ponure jak mój humor ubrania ( to to czego szukała w szafie xD ) i zadzwonić do Emily.
     Umówiłam się z nią o 15 w parku. Z pozoru pewna siebie, a w środku krucha jak paluszek wyszłam z pokoju, po drodze zabierając torebkę i wysokie, czarne szpilki. Zeszłam na dół do kuchni, zrobiłam sobie kanapkę i nie odpowiadając na krzyki rodziców wyszłam z domu.
     Miałam dużo czasu więc wstąpiłam do sklepu po papierosy. Moim jedynym sekretem było to, że co najmniej raz w tygodniu musiałam zapalić, ale teraz to już nie sekret.
     Szłam powoli w stronę parku zawzięcie zaciągając się kolejnym petem. Okazało się że szłam tak długo, że dziewczyna już na mnie czekała. 

***
Rozdział dodaję wcześniej bo jutro jadę na wycieczkę i pewnie w sobotę nie będę miała  siły na dodanie :D 


Dziękuję za 1000 wejść ! Kocham was moje plepsy i lamusy :*** 


To jest zdjęcie jak teraz wygląda Rosi ( ona jest bardzo podobna ! xD ) : 




Jeżeli ktoś to przeczyta to niech ruszy swoje łaskawe paluszki i napisze komentarz :D
4 komentarze i nowy rozdział w piątek :D

14 komentarzy:

  1. nie chcę nic mówić skarby, ale w sobotę wracasz z wycieczki. :D To jest jak na razie twój najlepszy rozdział.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale nie będzie mi się chciało nic pisać ! Dzięki truskaweczko :*

      Usuń
  2. koniecznie dodaj następy bo zwariuje!!! Ja chce następny rozdział!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nareszcie zaczęło się coś dziać. Jestem strasznie ciekawa co jest powodem kłótni ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahahahha szczerze mówiąc to sama jeszcze tego nie wiem xD

      Usuń
  4. Świetny rozdział . ; ) Czekam na następny . ; ]

    OdpowiedzUsuń
  5. fajny, fajny. szkoda tylko, że się pokręciło w relacjach. :/
    oby było dobrze. pozdro ! :) zapraszam na moje blogi. :

    http://foundthedestination.blogspot.com/
    http://iwanttobelovedbyyouiwant.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. omg. super dodawaj szybko < 33
    plisss. dodaj < 33


    GABRYSKA < 33

    OdpowiedzUsuń
  7. ALe super ;p ona się zmieniła :D
    ciekawe co dalej... :p
    dodaj szybko : )

    OdpowiedzUsuń
  8. mega. : *** jej styl na teraz jest boski < 3
    kocham tego bloga
    dodaj

    OdpowiedzUsuń
  9. no więc dziś mnie zaskoczyłaś ,oczywiście pozytywnie no że ona punk i wog. :OOO
    ale i tak mi się podoba :))
    dodaj szybko , bo jestem meega ciekawa ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Super rozdział ^^ Wszystko genialne, masz ogromny talent. Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału. Mam nadzieję, że nie będę musiała długo czekać :P
    Weny życzę i zapraszam do siebie drop-of-hope.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. o jakie super .!!!
    dodaj szybko ; 3

    OdpowiedzUsuń
  12. zajebisty rozdział :D I wbijaj do mnie na http://i-love-but-sometimes-i-hate.blogspot.com/ ;3

    OdpowiedzUsuń