CZYTASZ = KOMENTUJESZ :)

19 maja 2012

Rozdział 4




-Wstawaj !!!

-Nie !!! – odkrzyknęłam  osobie, która głupia próbowała mnie wyciągnąć z ciepłego łóżka. Najwyraźniej nie chciała sobie odpuścić… - Wynos się stąd i daj mi spać !

-Nie wstajesz ? – spytał po chwili, jak się zorientowałam, znowu Harry. Przez chwilę się zawahałam.

-Nie… - niestety nie udało mi się dokończyć, bo doznałam bardzo bliskiego kontaktu z wiadrem lodowatej wody. – Porąbało cię ty debilu ?! – wykrzyczałam cała mokra zrywając się z łóżka.

-Hahahahhahhaha, tak. To jedyny sposób by cię obudzić.

-To po co mnie w ogóle budziłeś ?!

-Hmmmm…. No sam nie wiem…. Może dlatego, że nadal musimy chodzić do szkoły ? Nie, to na pewno nie jest ta przyczyna.

-Oj dobra, przecież wiem – powiedziałam  też się uśmiechając.

-Ubierz się szybko i chodź na śniadanie, bo Liam gotuję. – powiedział i zaczął wybierać mi ubrania.

 -Człowieku ty nie masz za grosz gustu ! Zielony nie pasuje do różowego! Zawołaj tu naszego kucharza.

-Po co ci on ? – spytał unosząc figlarsko brew

-Ma mi wybrać ubrania ty deklu. – powiedziałam jednocześnie rzucając w niego poduszką. – No idź już.

-Okej, okej. Udajmy, że ci wierzę. – powiedział wychodząc szybko, by nie dostać następnym pociskiem.
                Po jakiś pięciu minutach do pokoju wszedł Liam

-Wolałaś mnie ?

-Tak, potrzebuję żebyś mi wybrał ubrania do szkoły. – zaczął się śmiać, a ja szeroko 
się uśmiechnęłam.

-Wypakowywałem twoje ubrania co mi zajęło cały dzień, więc uważam, że nie potrzebujesz mojej pomocy.

-Prooooooszę. – zrobiłam oczka kota ze szreka.

-No dobra ale chodź ze mną.

-Tylko wybierz cos jasnego i wesołego.

-I jeszcze mi wymagania stawia… - mruczał pod nosem kierując się w stronę garderoby.

-Ej ! Słyszałam to ! – powiedziałam  podbiegając i zaczynając go łaskotać.

-Hahahahhaha przestań. – teraz to ja stałam się jego ofiarą.

-Hahahahaha prze… hahahahha sta…. hahahhaa przestań !

-A co za to dostanę ? – spytał na chwilę przerywając, ale ręce nadal trzymał w gotowości.

-Całusa w policzek ?

-Dobra. Teraz musimy ci w końcu wybrać te ubranie. – pomógł mi wstać i dostał buziaka w policzek.
                   Wspólnie wybraliśmy śliczny zestaw składający się z białej bluzki w jasno niebieskie paski, białych rybaczków, szarej torby i niebieskich butów na szpilce (http://stylistki.pl/letni-turkus-119698/). Poczekał aż się ubrałam, zrobiłam lekki makijaż i rozczesałam moje włosy z których następnie zrobiłam wysokiego koczka.

-Już myślałem że się tam utopiłaś – powiedział kiedy wyszłam.

- Przecież byłam tam tylko piętnaście minut.

-Phi, phi. Chodźmy już na to śniadanie o ile tylko Niall jeszcze wszystkiego nie zjadł.

-Ty mi tu nie phihaj na mnie !


-Ależ oczywiście moja pani. – powiedział robiąc cos przypominającego ukłon i podchodząc do drzwi, a ja podbiegłam do niego i weszłam  na plecy.

-Mój ty posłuszny biały mudżynie zawieź mnie teraz na ten zacny posiłek . – 
rozkazałam na co on się zaśmiał i  zaczął biec przez korytarz.

-Zwolnij, zaraz są schody !!! – krzyczałam, ale on tylko przyspieszył. Kurczowo złapałam się jego szyi i zamknęłam oczy czekając na upadek, ale  po chwili śmiałam się jak jakiś debil.

-Plepsie, a teraz do kuchni.

-Oczywiście milordzie. – wbiegł do kuchni przewracając i nas i biednego Harrego.

-Hahahhahhaha to za to jak mnie dzisiaj obudziłeś. – powiedziałam do przyjaciela na którym aktualnie leżałam.

-A to za to, że zrobiłaś mnie swoim murzynem. – powiedział Liam leżący na mnie.

-Robimy kanapkę !!! – krzyknął Niall, który już wskoczył na naszą kupkę.

-Lou, Zayn proszę was  NIE ROBCIE TEGO !!!!! – krzyknęłam

-Okej, sama tego chciałaś. – powiedzieli jednocześnie i dołączyli do naszej ‘kanapki’.

-Wy… debile… łamiecie… mi… żebra… nie… mogę… oddychać. – próbowałam 
przemówić do nich i się nie udusić.

-Umieram… - wydyszał Harry

 -Złaźcie z nas ! – krzyczał Liam próbując ich zrzucić co mu się na szczęście udało

-Mam dla ciebie radę, idź z nimi na tą siłownię co mamy w domu może Horan trochę schudnie

-Ha ha ha – powiedział nasz żarłoczek i podszedł do spodu naszej kanapki – Żyjesz jeszcze ?

-Następnym razem ty ją budzisz – powiedział loczek.

-Okej już i tak jesteśmy spóźnieni na pierwszą lekcję więc ruszmy nasze zacne dupy i chodźmy na drugą – powiedział Zayn poprawiając swoje idealne włosy.

-Ale ja nie jadłam/jadłem śniadania. – powiedziałam równo z Liamem

-Pech! – wykrzyknęła cała reszta.

-Dzięki Harry – rzuciłam mu mordercze spojrzenie – Foch !

-Oj wybacz księżniczko – powiedział podbiegając  i przytulając się  do  mnie – zaraz ci 
zrobię śniadanko, co być chciała ?

-Buuuuuudyń czekoladoooooowy – powiedziałam

-Eh, no dobra – włączył radio

-Widzę, że masz już dwóch… jak ty to powiedziałaś ? – spytał Liam

-Białych Mudżynów. – odpowiedziałam pogłaśniając radio.

-Może sobie pośpiewamy ? – tym razem to był Lou

-Wy śpiewajcie, a ja posłucham. -  i tak też zrobili.
Głos Harrego znałam doskonale i wiedziałam, że chłopak ma olbrzymi talent, ale chłopaków słyszałam po raz pierwszy.  Przez chwilkę  stałam sobie przyglądając się im z otwartą buzią patrząc na nich z nie dowierzaniem.

-Aż tak źle ? – spytał Lou

-To było cos… cudownego. Powinniście się zgłosić do jakiegoś programu czy coś.

-Przestań my nie umiemy śpiewać a ty to wszystko po prostu wyolbrzymiasz jak to kobieta. J

-Nie.

-Tak.

-Nie.

-Tak.

-Nie.

-Tak.

-Nie.

-Budyń gotowy!!!

-Pychaaaaaaaa  *__*

-Hahahahahahhahahahahahaha, już  wiemy jak ją przekupić – wydyszał Lou zwijając się ze śmiechu i wskazując na mnie palcem

-Palcem się nie pokazuję !!! :P

-Przepraszam, ale twój sprint po kuchni do szuflady z łyżkami, a potem do stołu mnie 
rozwalił :D

-Ha, ha, ha, bardzo kurde śmieszne -,- - posłałam mu mordercze spojrzenie

-Coś czuję Louis, że ona cię zaraz zabije – powiedział Liam

-To teraz mam już dwóch – ze złowieszczym uśmiechem zaczęłam spoglądać to na jednego to na drugiego.

-Okej pozabijamy się po szkole, a teraz do auta.

-Dobrze tato – powiedzieliśmy i ruszyliśmy w stronę auta.
    Po lekcjach spotkaliśmy się tam gdzie wczoraj.

-Co dzisiaj robimy ? – spytał Zayn

-Może obejrzymy jakiś film ? – zaproponował Niall


****

Moja przyjaciółka doszła do wniosku, że nie mogę się do was zwracać - lamy, kmiecie, plepsy itp. :<

Więc pipulsi ogłaszam wszem i wobec ( trololololol ), że rozdziały będą pojawiały się raz na tydzień i jeżeli pod tym rozdziałem nie będzie 3 (czech xd) komentarzy to nie wstawię następnego :****

Dzisiaj spędziłam cały dzień z przyjaciółmi na akcji mam marzenie <3333333  

5 komentarzy:

  1. jak nie do czytelników to do swojego kochanego Liama? :D Kocham Cię słońce. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahahaha ale widzisz teraz napisałam pipulsi :D ale ja ciebie bardziej :*

      Usuń
  2. dzięki, na pewno przeczytam :3

    OdpowiedzUsuń