CZYTASZ = KOMENTUJESZ :)

27 maja 2012

Rozdział 5


    Po lekcjach spotkaliśmy się tam gdzie wczoraj.
-Co dzisiaj robimy ? – spytał Zayn
-Może obejrzymy jakiś film ? – zaproponował Niall



-Dobra, ale trzeba pojechać do sklep – powiedział na co od razu zaczęło się przekrzykiwanie – Przestańcie ! Ustalimy kolejność i pary w których będziemy jeździć  na zakupy.

-Ja z Harrym - Louis

-Ja z Niallerem – Zayn

-To my razem – powiedział Liam śmieszne poruszając brwiami.

-Hahahahhaha nie wyobrażaj sobie za wiele

-Dobra, ale to nie ja zrobiłem  z ciebie mudżyna :P

-Oj tam

-Nie oj tam tylko jutro ty mi  robisz śniadanie

-No niech już ci będzie – powiedziałam zrezygnowana
     Tak jak ustaliliśmy Louis z oczkiem pojechali na zakupy, a  my poszliśmy na piechotę do domu po drodze rozmawiając o wszystkim i niczym. Po przyjściu szybko udałam się na górę, przebrałam się (http://stylistki.pl/bez-nazwy-179635/ bez butów ) i weszłam na strony od których się uzależniłam czyt. Facebook, twitter, photoblog i oczywiście youtube. Siedziałam sobie tak chyba z godzinkę pogrążona w melodiach Birdy i mojej ulubionej piosenki – Love story. Oczywiście mój odpoczynek przerwały krzyki co oznaczało tylko jedno – dwie małpki wróciły do domu. Zeszłam na  dół zobaczyć czy kupili coś więcej niż słodycze, i jak przewidywałam nie upili normalnych rzeczy, które jedzą normalni ludzie. Bicz plis przecież my nie jesteśmy normalni. Zaczęliśmy przygotowywać przeróżne przekąski, ale oczywiście nie obyło się bez wojny na jedzeni. Gdy skończyliśmy już wszelkie przygotowania,  łącznie z przesuwaniem mebli w salonie tak by było nam wygodniej, postanowiliśmy zacząć swój maraton filmowy.

-To jakie filmy będziemy oglądać ? – zapytałam

-Horrory – odkrzyknęli jednocześnie

-Nie błagam tylko nie to… - zaczęłam ich prosić, ale to się na nic nie zdało. Najpierw 
oglądaliśmy Naznaczonego, a ja oczywiście pomimo tego, że miałam zasłonięte oczy i wtuliłam się w Liam piszczałam najbardziej. Potem był Dom snów, który nie był już tak straszny ale ja dalej kurczowo ściskałam rękę Liama. W końcu puścili to czego się najbardziej bałam… wszystkie 3 części Paranormal Activity. Jak już tylko zobaczyłam napis „oparte na prawdziwych wydarzeniach” zaczęłam krzyczeć by to wyłączyli, ale oni tylko się ze mnie śmiali. Przy drugiej części wszyscy zasnęli, oczywiście wszyscy prócz mnie bo ja dalej to oglądam. Kiedy już się skończyło nie miałam odwagi podejść do telewizora, bo oczywiście jak to po horrorach bałam się Samary. Wiedziałam, że nie uda mi się zasnąć. Około 3 nad ranem zachciało mi się pić, wiedziałam, że to godzina diabła, ale pragnienie przemogło strach. Szybko pobiegłam zapalić światło, a nasępnie sprintem do kuchni. Nawet tutaj zachowuję się jak wariatka… Zaczęłam nalewać wodę do szklanki na chwilę przestając się rozglądać. Nagle poczułam na szyi czyjs oddech przerażona wylałam wodę i zaczęłam krzyczeć, ale to cos zasłoniło mi usta i po chwili zaczęło obracać w swoją stronę. Przerażona zamknęłam oczy, ale znowu ciekawość przemogła strach i zobaczyłam, że tym czym jest chłopak  nieudolnie próbujący zachować powagę.

-Ja pierdolę, Liam ogar ja tu próbuję nie zwariować a ty mnie straszysz. Chciałeś mnie wystraszyć na śmierć czy co ?  - spytałam próbując uspokoić oddech.

-Nie, no cos ty ja nie  Harry. Przyszedłem, bo po prostu zachciało mi się pić.

-Spoko, ale przez te filmy mam taką schizę, że myślałam, że mnie zaraz opętasz.

-Hahahahhahahahaha

-To nie jest śmieszne!

-Jest.

-Nie, bo przez najbliższy tydzień zapewne nie zmrużę oka -,-

-Ojejku, nie martw się dzisiaj będę nie spał z tobą.
                   Siedzieliśmy tak do rana grając w różne gry i rozmawiając o wszystkim. Trudno się dziwić, że nie czułam zmęczeni, wypiłam cztery kubki kakao, trzy mojej ukochanej latte (sory nie wiem jak to napisać) i cos około dwóch litrów coli. Liam nie był gorszy, szczerze mówiąc nie wiem ile wypił, ale na pewno więcej ode mnie. Muszę przyznać, że około 6 rano zaczęło nam „nieco” odwalać. Kiedy reszta nic nie świadomych chłopaków spała na kanapie Liam ganiał mnie po całym piętrze z bitą śmietaną w ręku. W ciągu niespełna  dwóch godzin nam, tym najbardziej ogarniętym osobom z całej   szóstki, udało się zrujnować cały salon łącznie. Czuję, że jak Niall się   obudzi to zacznie płakać i wołać „Dlaczego zmarnowaliście moje kochane jedzenie?!”.

-Nie myślisz,  że powinniśmy posprzątać ? – zapytałam

-Ja myślę…

-To ty myślisz ? O.o Hahahahhahahah sory, ale  twoja mina jest bezcenna :D

-Więc, ja myślę… - spojrzał na mnie, a ja już  byłam cała czerwona próbując się nie 
śmiać – że możemy teraz usiąść  tak jak wcześniej, udawać, że śpimy i o niczym nie wiemy – dokończył siadając na kanapie

– Okej, ale ja za siebie nie ręczę, bo jak Harry od razu nie pozna się, że cos wiem to i tak zacznę się śmiać – powiedziałam siadając koło niego tak jak wcześniej.

-Spokojnie cos się wymyśli – siedzieliśmy tak jeszcze chwilę rozmawiając i udając, że śpimy, aż reszta zaczęła się budzić.

-Co tu się stało?! – wrzasnął Harry na co wszyscy gwałtownie się obudzili.

-Czego się drzesz ? – spytał zaspany Lou, któremu się nawet oczu nie chciało 
otworzyć

-Otwórz te swoje piękne paczadła i sam zobacz.

-O cholera, kto to zrobił ?

-Hahahahahhahahahahaha, przed chwilą sam się o to spytałem.

-Jak można zmarnować tyle mojego jedzenia ?! – spytał cicho łkający Niall

-Oj nie Mart się kupimy ci cos do jedzenia – odpowiedziałam przytulają tego 
biedaczka.

-Dobra czyli już, że to nie Niall…- Harry znowu chciał zacząć swój monolog, ale na szczęście Lou mu przerwał

-Tak bardzo się dopytujesz, a może sam wiesz kto to zrobił czyt. ty

-Ty lepiej zajmij się swoimi marchewkami, a nie mnie oskarżasz – i  w ten oto sposób pomiędzy nimi zaczęła się jakże inteligentna wymiana zdań. Spojrzałam na Liama w tym samym momencie co on an mnie i w ten  własnie sposób naszą dwójkę napadł niekontrolowany napad smiechu.

-Z czego wy się tak smiejecie ? – spytał załamany żarłoczek.

-Hahhahahahahahahahah z niczego hahahhahahhahahahaha – odpowiedziałam dalej nie przestając się smiać. Haroldzik podszedł do mnie i spojrzał mi w oczy.

-To ona i… - teraz podszedł do mojego  towarzysza – i on !

-Nie no cos ty – powiedziałam prubując się opanować.

-Jak to nie ? Na kupce piany przy schodach jest twoja bransoletka i telefon tego co siedzi koło ciebie na podłodze – powiedział Zayn który znalazł nasze rzeczy.

-Kurde…

- Nie kurde tylko sprzątacie :*

-I kupujecie mi jedzenie. – zostałam obdarzona przez Nialla morderczym spojrzeniem.

-No dobrze moje ty słodziutkie ciasteczko.
        Przez cały dzień sprzątałam z Liamem piętro i jeszcze oczywiście musieliśmy pojechać do sklepu. Około godziny 18 skończyliśmy sprzątać i byliśmy cali w bitej śmietanie, a nasz kochany żarłoczek chciał nas oblizać.

-Fuuuuj, fuj, fuj, fuj, fuj, fuj, fuj! – zaczęłam piszczeć kiedy chłopak oblizał moją twarz – odczep się ode mnie i poliż Liama

-Nie, nie, nie i jeszcze raz nie!  - krzyczała nowa ofiara, a biedny  chłopaczek odszedł ze spuszczoną miną. – Ładnie to tak nasyłać głodomora na mnie ?

-Oj nie fochaj się – powiedziałam całując go w policzek
   Wieczorem wszyscy razem chcieliśmy pójść na jakąś imprezę, ale jak to  ochroniarz powiedział „ Małolatów nie wpuszczam i nie obchodzi mnie, że jeden z was jest pełnoletni, ani to ile czekaliście, a teraz idźcie stąd, bo torujecie kolejkę”. Więc z naszego planu dupa, ale postanowiliśmy posiedzieć i pooglądać filmy, na szczęście teraz ja wybierałam. Jutro jest niedziela czyli na pewno gdzieś pojedziemy.

***

Przepraszam, że wczoraj nie wstawiłam, ale cały dzień spędziłam w mieście więc niestety nie miałam takiej możliwości :< ale dzisiaj już jest :D to jest mój dotychczasowy najdłuższy rozdział i mam nadzieję, że najlepszy, bo postanowiłam pisać mniej akapitów :D 

PISZCIE KOMENTARZE !!!!!!!  :*

2 komentarze:

  1. całkiem fajny blog ;) przeczytałam wszystko. Deneruje mnie tylko tak duża czcionka. Zmniejsz ją to będzie lepiej.

    Zapraszam do mnie, może zostawisz komentarz ? a może przypadnie ci do gustu xd music-is-my-life-forever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na pewno przeczytam :D a czcionka to tak ogólnie czy tylko tekst ?

      Usuń